Pierwszy wpis na nowym blogu.
Na dobry początek tarta z jeżynami.
Ciasto
225 g mąki
50 g cukru pudru
150 g margaryny roślinnej
szczypta soli
Nadzienie
ok 500 g jeżyn
5 łyżek cukru pudru
2 łyżki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
W misce wymieszać suche składniki potrzebne do ciasta, dodać pokrojoną na kawałki margarynę, posiekać i zagnieść ciasto. Całość owinąć w folię, schłodzić w lodówce przez ok 1 godzinę.
2/3 schłodzonego ciasta rozwałkować na stolnicy na placek lekko większy niż średnica formy na tartę, którą używamy. Formę wysmarowaną margaryną wraz z ciastem włożyć do lodówki na czas rozgrzewania piekarnika.
Na ciasto wyłożyć arkusz papieru do pieczenia, na to wysypać obciążenie (u mnie są to suche ziarna ciecierzycy, może to być również sucha fasola, groch lub ziarna ryżu).
Na ciasto wyłożyć arkusz papieru do pieczenia, na to wysypać obciążenie (u mnie są to suche ziarna ciecierzycy, może to być również sucha fasola, groch lub ziarna ryżu).
Podpiec przez 10 minut w piekarniku nagrzanym do 190ºC, następnie usunąć papier z obciążeniem i piec dodatkowe 5-7 minut. Wyjąć z piekarnika i przestudzić.
W międzyczasie przygotować nadzienie: mąkę pszenną i ziemniaczaną wymieszać z cukrem pudrem, dodać jeżyny i delikatnie wymieszać.
Ilość dodanego cukru pudru jest zależna od tego jakie słodkie są jeżyny (ja dodałam 3 łyżki)
Owoce przełożyć na spód ciasta.
Resztę schłodzonego ciasta rozwałkować, pokroić w paski i umieścić na wierzchu tarty. Całość posmarować roztrzepanym jajkiem wymieszanym z wodą.
Piec w temperaturze 190ºC ok 20-25 minut, aż ciasto będzie złoto-wypieczone.
Po przestudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego.
Monika
Wspaniale,że jesteś Moni!
OdpowiedzUsuńTarta fantastyczna.
Witaj Amber :) cieszę się, że znów tu jestem... oj brakowało mi tego!
UsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńI równie obłędnie smakuje ;)
UsuńWow! Jeżeli smakuje tak jak wygląda to porywam całą :)
OdpowiedzUsuńSmakuje wyśmienicie, polecam :)
UsuńTeż się cieszę, że znów jesteś :-)
OdpowiedzUsuńMoni jak fajnie, że jesteś:-) Tarta cudna:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńA mojego komentarza nie ma
OdpowiedzUsuńTeż bardzo się cieszę, że znowu jesteś:-)
Moni dlaczego ja Cię tak długo nie widziałam!! Zniknęłaś nagle razem tartą z czereśniami! Czekałam i czekałam na nowy wpis, aż ostatecznie Twój blog zniknął! Cieszę się że wróciłaś :D
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, gdy czytam takie komentarze jak Twoje. Miło mi, że moje wojaże kulinarne są śledzone i podobają się, a za nieobecność i zniknięcie bez słowa wyjaśnienia przepraszam. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń